Lato to czas urlopów, a dla większości z nas wakacyjny wypoczynek nierozerwalnie kojarzy się z opalaniem. Ale nawet ci, którzy nie lubią klasycznego plażowania, a spędzają czas na pieszych lub rowerowych wycieczkach, również wystawiają się na działanie słońca. W konsekwencji opalamy się nieintencjonalnie.
Czym jest opalenizna?
Opalenizna jest reakcją naszego organizmu na działanie promieniowania UV, która ujawnia się w ciemnieniu skóry. Nasze ciało produkuje melaninę, która pochłania to promieniowanie, jednocześnie chroniąc komórki i DNA przed uszkodzeniem i powodując zmianę barwy skóry. Wyróżnia się dwa typy opalenizny.
Pierwsza z nich – natychmiastowa – pojawia się w kilka minut po ekspozycji na słońce i wynika z działania promieniowania UVA, które powoduje utlenienie (i w efekcie ściemnienie) melaniny, która jest już obecna w skórze. Z kolei promieniowanie UVB powoduje produkcję nowych ilości melaniny i powstanie tzw. opalenizny opóźnionej, która pojawia się po ok. 38-72 h, ale dłużej się utrzymuje.
Jednak opalenizna nie jest jedynym efektem ekspozycji na słońce. Promieniowanie UVA, docierając do skóry właściwej, uszkadza kolagen i elastynę, a więc może przyczyniać się do powstawania zmarszczek, natomiast promieniowanie UVB, które penetruję tylko naskórek, odpowiada za poparzenia słoneczne. Osoby o jasnej cerze (o fototypie skóry I-III, a więc oprócz jasnej karnacji charakteryzującą się niebieskimi lub zielonymi oczami, naturalnym kolorze włosów rudym, odcieniach blondu, z możliwymi piegami) są bardziej narażone na poparzenia słoneczne fotouszkodzenia skóry, ponieważ zawiera ona mniej ochronnej melaniny.
Jak radzić sobie z wysuszoną przez słońce skórą?.
Podstawowym uszkodzeniem skóry, wynikającym z działania słońca, jest jej wysuszenie. Traci ona naturalną wilgoć i lipidy, które chronią skórę przed nadmiernym odparowywaniem wody i stanowią część tzw. barierowej funkcji skóry. Sucha skóra może się łuszczyć, swędzieć, być szorstka w dotyku. Jak możesz ulżyć wysuszonej słońcem skórze? Nawilżaj, nawilżaj i jeszcze raz nawilżaj.
Do najczęściej stosowanych substancji nawilżających naturalnego pochodzenia należą: gliceryna, mocznik, sorbitol, kwas hialuronowy oraz żel aloesowy. Substancją na nowo odkrytą w kosmetyce , ale która zdobyła uznanie m.in. w segmencie innowacyjnych materiałów opatrunkowych, jest chitozan. Chitozan jest, substancją całkowicie naturalną, która nie tylko doskonale nawilża skórę, ale też tworzy na niej delikatny film, który chroni przed jej dalszym wysychaniem. Ten nawilżająco-ochronny mechanizm chitozanu, razem z jego działaniem łagodzącym podrażnienia skórne, a także promującym regenerację jej uszkodzonych fragmentów, z pewnością pretenduje to tytułu następcy dotychczasowych produktów pierwszego wyboru, zawierających D-Panthenol.
D-panthenol jest to z kolei substancja, która przyspiesza gojenie, łagodzi podrażnienia i poparzenia, koi i nawilża. Mechanizmy odpowiadające za działanie łagodzące i wspierające regenerację są jednak odmienne i dużo mniej rozbudowane od tych oferowanych przez chitozan, dlatego też idealnym rozwiązaniem jest łączenie tych dwóch substancji w jednym preparacie.
Jak łagodzić oparzenia słoneczne?
Drugim skutkiem ekspozycji na promieniowanie UV są oparzenia słoneczne. Te łagodniejsze to zaczerwieniona i bolesna i ciepła skóra. Przy poważniejszych powstają bolesne pęcherze. Oparzenia słoneczne są odpowiedzią naszego organizmu na bezpośrednie niszczenie DNA przez promieniowanie UVB. Powstające wówczas substancje wywołują mechanizm obronny – naprawę DNA i łuszczenie się skóry (usuwanie uszkodzonych komórek), w następnym etapie rozwija się proces zapalny, objawiający się bolesnością i zaczerwienieniem.
Pierwszą formą ukojenia przy poparzeniu słonecznym powinno być ochłodzenie podrażnionego słońcem miejsca przez przyłożenie chłodnego kompresu lub chłodna (nie zimna!) kąpiel. Nowinką na rynku oferującą nowy sposób chłodzenia i miejscowego uśmierzania bólu są preparaty aerozolowe, w których jako gaz nośny użyto dwutlenku węgla. Tego samego jaki używa się w preparatach stosowanych miejscowo po konfrontacjach zawodników w różnego rodzaju dyscyplinach sportowych czy zabiegach karboksyterapii.
Nie bez znaczenia jest unikanie wszelkich dodatkowych źródeł podrażnienia – mydeł, silnych detergentów, mocno perfumowanych (potencjalnie alergennych) kosmetyków, ale również substancji okluzyjnych, takich jak parafina, wazelina i woski. Substancje okluzyjne tworzą na powierzchni naskórka warstwę, która utrudnia odparowywanie wody, ale w przypadku oparzeń również „zatrzymują” ciepło wewnątrz ciała. W takiej sytuacji swoje dodatkowe walory ujawnia wspominany wyżej chitozan, który co prawda tworzy warstwę ochronną lecz nie zaburza naturalnej transmitancji gazów, dzięki czemu skóra „oddycha” normalnie.
Następnie znów – nawilżaj, nawilżaj, nawilżaj.
całość dostępna tutaj.
źródło i fot: https://chitosan.pl/