– Zgłasza się do nas bardzo dużo firm i sklepów. Weryfikacja ich pod kątem dopasowania do naszego targetu jest konieczna. Osobiście przeglądam wszystkie zgłoszenia. Zwracam uwagę przede wszystkim na składy i transparentność producenta – opowiada Karolina Karla Kiepas, która od 4 lat rozwija Ekotyki – targi kosmetyków naturalnych.
- Ekotyki to obecnie jedne z bardziej rozpoznawalnych targów kosmetyków naturalnych w Polsce. Ale jak to się zaczęło? Kiedy? I skąd pomysł na organizację właśnie takiego wydarzenia?
Ekotyki to wypadkowa mojej pasji do naturalnej pielęgnacji i obserwacji trendów rynkowych.
Od zawsze lubiłam bywać na targach i różnych wydarzeniach lifestylowych. Tam właśnie obserwowałam rosnące zainteresowanie kosmetykami naturalnymi. Przybywało nie tylko wystawców z tej branży, ale też powiększały się kolejki do ich stoisk. Podjęłam decyzję o stworzeniu dedykowanej imprezy właśnie dla tego segmentu.
Miałam doświadczenie w organizowaniu dużych wydarzeń targowych. Dlatego szybko rozpoczęłam pracę nad własną marką eventową. Dziś mija 4 lata od tamtego momentu i wciąż praca nad Ekotykami daje mi maksimum satysfakcji. Niczego bym nie zmieniła.
- Społeczność skupiona w mediach społecznościowych, a konkretnie na facebooku, to już prawie 13 tys. osób. Ile średnio osób odwiedza każdą z edycji Ekotyków?
Fanów, a póki co, w większości fanek naturalnej pielęgnacji, stale przybywa. Obserwujemy to zarówno w naszych social mediach, jak i na targach stacjonarnych. Dwudniowe edycje w Krakowie odwiedza kilkanaście tysięcy osób. W Katowicach targi są jednodniowe, ale z każdym rokiem liczba odwiedzających rośnie. Jest to około 500-700 osób na każdą godzinę wydarzenia. Bardzo mnie cieszy, bo w czasach pandemii, przy obostrzeniach i konieczności wprowadzenia rejestracji, zrealizowaliśmy udaną, jesienną edycję stacjonarną w Katowicach 3 października.
- Katowice, Kraków. Dlaczego właśnie tam organizowane są Ekotyki? Czy możemy się spodziewać, że w przyszłości zagoszczą też w innych miejscowościach?
Południowa Polska jest mi bardzo bliska. Tu mieszkam, tu mam znajomych i przyjaciół. Obserwuję ludzi, ich zachowania konsumenckie, pewne lokalne trendy.
Ale pochodzę z Mazowsza i tam co roku, w Warszawie, odbywają się Targi Plakatu, które od prawie 10 lat organizuję z przyjaciółką. Dlatego nie straszna mi ekspansja na inne miasta.
Jednak, póki co, cenię sobie życie i pracę w stylu slow, na którą pozwala mi bliskość tych miast. Obecna sytuacja nie sprzyja rozwojowi w branży targowej. Jednak nie ukrywam, że obserwuję rynek i słucham naszych odbiorców. A ci często upominają się o Ekotyki w swoim mieście. Co przyniesie przyszłość? Zobaczymy, jestem otwarta na zmiany.
- Koronawirus przyczynił się do tego, że w tym roku mieliśmy okazję uczestniczyć w Ekotykach w nowej formule, tej wirtualnej. Z jakim odbiorem wydarzenie online spotkało się zarówno u wystawców, jak i uczestników targów? Czy było to wyzwanie, czy szansa na wprowadzenie nowości? Jak ocenia pani to z perspektywy czasu?
Wirtualne targi to wspaniały substytut sezonowych zakupów w wyjątkowych cenach i Ekotyki online od razu zdobyły uznanie kupujących. Grono naszych odbiorców na Instagramie powiększyło się od marca o 20%, co jest ogromnym wzrostem.
Instagram i jego InstaStories są głównym kanałem prezentacji wirtualnych wystawców. Jednak nasze targi odbywają się jednocześnie także na Facebooku – w dedykowanym wydarzeniu oraz 24-godzinnych relacjach.
Mimo łatwego dostępu do zakupów i dużych zniżek, nie zastąpią one spotkań z klientami na żywo. Zdajemy sobie z tego sprawę. Obecna sytuacja pandemii wymaga od nas kreatywności i reagowania na potrzeby klientów i naszych partnerów. Ale też szybkiego dostosowania się do aktualnych obostrzeń. Dlatego 3 października zorganizowaliśmy pierwsze w Polsce targi hybrydowe – w jednym czasie spotkaliśmy się z wystawcami na stacjonarnych targach w Katowicach, ale też na 3-dniowych targach online. Padł rekord – wystawców wirtualnych było aż 95. Wyświetleń ich ofert prawie 400 000. Na pewno jest to model targów, który chcemy powtarzać i który dobrze się sprawdza.
- Czy prowadzicie statystyki, ile firm, marek wzięło udział do tej pory we wszystkich edycjach Ekotyków?
W naszej bazie tzw. stałych wystawców, którzy pojawiają się na targach przynajmniej raz do roku, jest 360 marek naturalnych. Są wśród nich kosmetyki, ale także roślinne świece i akcesoria zero waste. Natomiast od lat prowadzę i aktualizuję bazę polskich producentów oraz dystrybutorów kosmetyków naturalnych i w tej chwili jest w niej prawie 500 podmiotów gospodarczych.
- Czy każda firma, która się zgłosi, może zaistnieć na tych targach? Czy są pewne kryteria, weryfikacja zgłaszających się?
Zgłasza się do nas bardzo dużo firm i sklepów. Weryfikacja ich pod kątem dopasowania do naszego targetu jest konieczna. Osobiście przeglądam wszystkie zgłoszenia, które wpływają na Ekotyki. Zwracam uwagę przede wszystkim na składy i transparentność producenta.
Na starcie odpadają marki udające naturalne lub organiczne, często z powodu mody, jaka na nie nastała. Sceptycznie podchodzę też do produktów, których dystrybucja jest oparta o MLM (marketing sieciowy), chyba że mają naprawdę dobre składy. Staram się, by wystawcy byli różnorodni, by np. marki produkujące mydła nie musiały stać obok siebie. Gdy lista wystawców się zapełnia i o ostatnie miejsce walczy np. marka z peelingami do ciała i naturalne olejki do brody dla mężczyzn, to zdecydowanie wygra marka z olejkami. Bo peelingów zawsze jest pod dostatkiem.
- A jak będą wyglądały Ekotyki w bliższej i dalszej przyszłości ? Czy możemy spodziewać się jakiś zmian? Czy będzie to kontynuacja tego co dzieje się obecnie?
Myślę, że nasza formuła hybrydowa targów jest tym, co podoba się wszystkim najbardziej i pasuje do obecnych realiów. Czyli organizowanie w tym samym czasie targów online i stacjonarnych – o ile oczywiście sytuacja epidemiologiczna na to pozwala. W przypadku zakazu organizowania targów stacjonarnych, zawsze zostaje nam – i wystawcom – wirtualna edycja. Dzięki czemu nikt nie zostanie bez możliwości sprzedaży czy też zrobienia zakupów w atrakcyjnych cenach.
Poza targami rozwijam projekt Ekotyki Holistycznie, czyli cykl bezpłatnych warsztatów i spotkań na żywo na Instagramie. Zaproszone przez nas ekspertki radzą w nim, jak zadbać o siebie i wprowadzić pozytywne zmiany w swoim życiu i otoczeniu. To idealny cykl na czas pandemii.
W ostatnim czasie powstał też nasz bambusowy, ręcznie wykonany organizer na kosmetyki sygnowany marką Ekotyki. W konkursie o trzy pierwsze sztuki walczyło kilkadziesiąt osób. Być może trafi wkrótce do sprzedaży.
Przed nami także nowe wyzwanie – szykujemy coś specjalnego dla naszych wystawców i innych polskich producentów kosmetycznych. Na razie nie zdradzę o co chodzi, ale proszę o trzymanie kciuków.
Zapraszam do śledzenia naszych projektów:
- https://ekotyki.pl
- https://fb.com/ekotyki
- https://instagram.com/ekotyki
- https://linkedin.com/company/ekotyki/
- Najbliższe targi online: https://www.facebook.com/events/413891326273466
Karolina Karla Kiepas
Wegetarianka, aktywistka prozwierzęca. Zakochana w swojej adoptowanej suczce Loli. Z zawodu marketingowiec, współorganizatorka warszawskich Targów Plakatu. Od czterech lat rozwija targi kosmetyków naturalnych Ekotyki, które odbywają się kilka razy w roku w Krakowie i Katowicach. Nazwa Ekotyki weszła już do języka jako synonim słowa „ekokosmetyki”. Podróżuje, odkrywa, testuje naturalne kosmetyki z całego świata.
Rozmawiała Karolina Jakubiec, redaktor portalu SerwisKosmetyczny.pl
fot: zasoby Karoliny Kiepas