I czas przyszedł okrutny, bo liczne dziewoje i wojów wielu skarżyć się poczęło, na serca boleści. Nie o strzałę Amora jednak chodziło. Na niedomagania owe medycy zalecali używanie eliksiru cudownego zielarki znamienitej, zwanej Hildegardą z Bingen, za świętą onegdaj uznaną.
Głóg ( Crataegus ). Jego kwiaty, a później jego piękne czerwone, a nawet bordowe owoce są bliskie sercu. Choć ich działanie nieco się różni, to jednak wspomagają je wspólnie. Kwiaty mają działanie rozkurczowe m.in. na naczynia krwionośne, przez co zwiększa się dopływ utlenionej krwi do serca. Owoce głogu obniżają ciśnienie tętnicze krwi, więc ostrożnie. Najlepiej skonsultować się z lekarzem, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
Głóg wspaniale się czuje w towarzystwie pietruszki, która dba o nasze nerki. Aż chciałoby się powiedzieć – przez nerki do serca. Nie ma w tym nic dziwnego. Zdrowe, ciepłe nerki, to cieplejsza krew. Ja mam cudowne winko wg przepisu św. Hildegardy z Bingen, które sama sobie robię i stosuję. Jeżeli go jeszcze nie znacie, to czas najwyższy, żeby to zmienić.
A oto i przepis.
Do słoja wrzuć garść natki pietruszki, garść owoców głogu i zalej to butelką wytrawnego gronowego białego wina.
Odstaw na co najmniej siedem dni w ciepłe miejsce, codziennie wstrząsając słojem. Po tym czasie wlej wszystko do garnka i doprowadź do wrzenia. Następnie na małym ogniu ogrzewaj jeszcze 7-10 minut, aby pozwolić alkoholowi nieco się ulotnić. Przecedź odwar, dodaj trzy łyżki organicznego octu jabłkowego (najlepiej własnej produkcji) i pięć łyżek miodu. Wszystko razem wymieszaj, jeszcze raz doprowadź do wrzenia i…gotowe. Przelej do mniejszych butelek i odstaw w ciemne, chłodne miejsce. Uwierzcie.
Herbatka ziołowa, 2-3 łyżki winka świętej i od razu poczujecie się lepiej.
I pomyśleć, że przepis, którym zachwyca się współczesna naturoterapia powstał prawie tysiąc lat temu. Kilka słów o autorce.
Św. Hildegarda z Bingen (1098-1179) – mistyczka, wizjonerka, uzdrowicielka, poetka i kompozytorka uznawana przez Kościół katolicki za świętą.
Posiadała szeroką wiedzę z zakresu zielarstwa i naturalnych metod leczenia. W swoich książkach opisała zasady życiowe, które zapewniają człowiekowi równowagę i witalność. Czyli zdrowie, którego i Wam życzę 🙂
Kasia Lorenc
p.s.
Powikłania pogrypowe są dość częstą przyczyną schorzeń układu sercowo-naczyniowego. Polecam zatem taką GŁOGOWĄ obronę na okres jesienno- zimowy. Jeśli chodzi o serce, to ja nie wylosowałam zbyt dobrze, dlatego stosuję to winko. Ze wspomaganiem Amora rzecz jasna 🙂
fot: zasoby autora