Aktualna sytuacja prawna konopi na świecie jest bardzo zróżnicowana – podczas gdy jedne państwa dążą do jej legalizacji, inne wciąż zaostrzają kary za posiadanie nawet śladowych ilości suszu. W Polsce procesy legalizacyjne nabrały rozpędu zwłaszcza w ostatnich latach. Dzieje się tak dzięki pojawiającym się postępowym projektom ustaw i popularyzacji świadomego podejścia do kwestii konopi – co niezwykle cenne – także tej medycznej.
Konopie przybyły na tereny obecnej Polski już w czasach prasłowiańskich i szybko znalazły zastosowanie w wielu dziedzinach życia[1]. Aż do początków XIX w. stosowane były zarówno w medycynie oficjalnej, jak i ludowej. Co ciekawe, wzmianki o nich pojawiają się nawet w „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza, gdzie Tadeusz, obserwując ukochaną Zosię, ukrywał się pośród krzaków konopi[2]. Obecne prawo pozostaje jednak w tej kwestii dość restrykcyjne, a czynności powiązane z produkcją wyrobów konopnych wymagają specjalnych zezwoleń. Jak właściwie polskie ustawy traktują konopie? Czy stanowisko polskich władz jest wyjątkowe na tle innych państw?
Sytuacja konopi w polskim prawie. Czy czeka nas droga do pełnej legalizacji?
Jak powszechnie wiadomo, według polskiego prawa posiadanie niewielkiej ilości marihuany jest całkowicie nielegalne i zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3. Ponadto posiadanie znacznej ilości środków odurzających lub substancji psychotropowych podlega karze pozbawienia wolności od roku nawet do lat 10. Także hodowla konopi siewnych, niemalże pozbawionych substancji odurzających, wymaga wpisu do specjalnego rejestru producentów konopi włóknistych, który dokonywany jest przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Co jednak ważne, 1 listopada 2017 roku zalegalizowano użycie marihuany medycznej w przypadku ciężkich chorób, jeśli inne metody terapii zawiodły[3]. Medyczna marihuana, zawierająca więcej niż dozwolone prawem dla konopi włóknistych 0,3 proc. THC, jeszcze niedawno nie mogła być hodowana na terenie Polski. Zmieniło się to 7 maja br., gdy dopuszczono wytwarzanie surowca farmaceutycznego, które możliwe jest po uzyskaniu zezwolenia Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Dzięki temu, instytuty badawcze obecnie mogą produkować medyczną marihuanę, a uprawy również mogą być na terenie Polski.
– Co ciekawe, posiadanie konopi z zawartością THC powyżej 0,3 proc. dozwolone jest w sytuacji, gdy roślina przeznaczona jest do celów badawczych, na potrzeby badań lub testów naukowych. Aby legalnie przeprowadzać takie testy, należy uzyskać zgodę odpowiedniej Komisji ds. Etyki Badań Naukowych. Choć otrzymanie pozwolenia nie jest proste, pociesza fakt, że państwo stawia kroki w celu poznania właściwości tak interesującej i pełnej zastosowań rośliny, jaką jest konopia – mówi Damian Olędzki, założyciel marki HempKing, polskiego producenta wyrobów na bazie konopi siewnych. – Podejmowane są kroki mające na celu normalizację uprawy konopi włóknistych, dzięki czemu możliwa jest już hodowla marihuany medycznej na terenie Polski. To z pewnością obniży koszty leczenia z użyciem tej substancji, które do tej pory dochodziły nawet do 1000 złotych miesięcznie – dodaje ekspert.
Europa a konopie – jakie podejście do ich uprawy i spożycia mają nasi sąsiedzi?
Procesy legalizacyjne przebiegające w niektórych państwach dotyczą zarówno marihuany medycznej, jak i tej przeznaczonej do użytku rekreacyjnego. Stosowanie konopi w leczeniu chorób o ciężkim przebiegu zostało zalegalizowane prawie we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej, chociaż przepisy regulujące dostępność różnią się w zależności od kraju. Podobnie rzecz ma się w przypadku uprawy konopi włóknistych o wysokiej zawartości CBD – jeżeli zawartość THC spełnia wymogi prawne danego kraju, to produkty tego typu pozostają legalne w większości państw członkowskich UE – oprócz Polski w tej grupie znajdziemy Niemcy, Austrię, Holandię, Francję, Irlandię, Hiszpanię, Luksemburg, Szwajcarię, Grecję, Węgry, Cypr, Słowenię, Włochy, Bułgarię, Szwecję, Estonię, Litwę oraz Łotwę. W niektórych krajach nabycie produktu na bazie CBD możliwe jest wyłącznie do celów medycznych oraz wiąże się z okazaniem recepty od lekarza. Dzieje się tak m.in. w Belgii, Portugalii, Rumunii, Danii czy Finlandii. Najbardziej zróżnicowane wciąż pozostaje jednak prawo dotyczące konopi indyjskich – ich posiadanie, uprawa i pozostawanie pod wpływem tej substancji jest już kwestią znacznie bardziej kontrowersyjną – podobnie zresztą jak w Polsce.
– Bardzo ważnym jest, aby pozytywne właściwości konopi były wykorzystywane w celu leczenia chorób i uśmierzania bólu potrzebujących. W niektórych miejscach na świecie konopie stosowane w celach zdrowotnych to już codzienność, a kolejnym krokiem prawnym staje się depenalizacja lub dekryminalizacja marihuany, czyli zniesienie kar za posiadanie niewielkich jej ilości czy wycofanie czynności powiązanych z konopiami indyjskimi z listy przestępstw, o ile nie są one powiązane z handlem czy produkcją – wyjaśnia Damian Olędzki, założyciel marki HempKing, polskiego producenta wyrobów na bazie konopi siewnych. – Taka sytuacja prawna ma miejsce m.in. w Niemczech, Czechach, Austrii czy Holandii. Co ciekawe, w niektórych przypadkach przepisy te są dość skomplikowane – przykładowo w Niemczech posiadanie marihuany jest nielegalne, ale już samo jej spożycie, bądź bycie pod wpływem nie jest karalne. Krajem europejskim o najbardziej liberalnym stanowisku wobec konopi indyjskich bez wątpienia jest Malta, która od niedawna zezwala na posiadanie marihuany na własny użytek, o ile jej ilość nie przekracza ustawowych norm – tłumaczy Damian Olędzki.
Kara śmierci za posiadanie marihuany? W tych krajach to codzienność
Chociaż w państwach Europy coraz powszechniejsza staje się liberalizacja prawa konopnego, a kara pozbawienia wolności za przechowywanie konopi jest najsurowszą z restrykcji, istnieją kraje, gdzie za posiadanie marihuany można zostać skazanym na śmierć. Wśród tych państw znajdują się m.in. Chiny, w których za przetrzymywanie zbyt dużej ilości pochodnych konopi indyjskich grozi kara śmierci przez publiczne powieszenie. W Singapurze posiadanie marihuany w ilości większej niż 15 gramów także karane jest śmiercią. Najostrzejsze prawo w kwestii konopi mają jednak Filipiny – za przetrzymywanie jakiejkolwiek ilości konopi w tym kraju kara śmierci może zostać wymierzona nawet bez procesu, a publiczne władze otwarcie popierają taki sposób zapobiegania użyciu i sprzedaży narkotyków[4].
Pomimo niektórych ekstremów prawnych dotyczących konopi, w Polsce wszystko zdaje się zmierzać w stronę liberalizacji prawa. Kolejne kroki w tym celu zostały podjęte, a społeczeństwo staje się coraz bardziej otwarte na wiedzę o konopiach oraz ich różnorodnych zastosowaniach. Państwa europejskie, które podjęły decyzję o liberalizacji prawa konopnego, mogą stać się przykładem dla polskich władz w kwestii postępowania wobec konopi. Wzrost świadomości Polaków może bowiem przyczynić się do poszerzenia perspektyw leczenia i poprawy jakości życia.
[1] Iwona Arabas, „Z historii używania konopi w Polsce”, Kwartalnik Historii Nauki i Techniki 35/2, 1990, s. 329-336
[2] Iwona Świechowska, „Konopie roślina przeklęta czy zapomniana”, Poznań, 2019
[3] https://www.medme.pl/artykuly/medyczna-marihuana-w-polsce-od-kiedy-w-aptekach,69862.html
[4] https://faktykonopne.pl/kara-smierci-za-marihuane-lista-krajow/
inf. prasowa