– Planujemy na jesień kolejną nowość. To produkt do twarzy. Już dziś mogę zdradzić, że jednym z kluczowych składników będzie ektoina – ekstremofil, czyli substancja, która będzie się do nas dopasowywała. Nie zabraknie też elementów wpływających na tzw. slow age – zapowiada Patrycja Korzec, twórczyni marki Plantea.
Plantea to marka, której produkcją zajmuje się Laboratorium Kosmetyków Patrycja Korzec. Kim jest Patrycja?
Jestem inżynierem chemii, więc z kosmetykami zawsze miałam do czynienia. Nawet swoją pracę pisałam o kosmetykach. Ten temat fascynował mnie i tak krok po kroku powstało moje własne laboratorium. Marzyłam, żeby mieć coś swojego i daną recepturę, własne pomysły realizować. A nie patrzeć tylko na tabelkę, że czegoś jest za dużo, coś się nie zgadza. I udało się. Powstało laboratorium.
-
Na stronie marki czytamy, że nowe surowce są dla pani tym, czym klocki lego dla dzieci. Co oznacza to w praktyce?
Lubię wyszukiwać różne nowości, nowinki ze świata kosmetycznego. I zwykle współpraca z naszymi dystrybutorami i dostawcami wygląda tak, że nigdy na początku nie pytam o cenę. Może to błąd, ale dla mnie ma to sens. Najpierw chcę poznać surowiec, przetestować go. Jeżeli on jest naprawdę dobry, to cena w tym momencie nie gra roli.
-
A kim jest Kuba? Jaki jest jego udział w tworzeniu kosmetyków marki Plantea?
To mój wspólnik. Poznaliśmy się w pracy. Zobaczył, a właściwie jego żona dostrzegła moje receptury. Wtedy robiłam je do szuflady, dla siebie, żeby się nie nudzić i bardziej hobbistycznie. Jak je zobaczyła, bardzo jej się spodobały. I tak zrodził się pomysł, żebyśmy wspólnie zrealizowali to moje marzenie o stworzeniu laboratorium.
Kuba w firmie zajmuje się ogarnianiem wszystkiego poza laboratorium. Tak, żebym mogła mieć czas na tworzenie. Targi, logistyczne kwestie, przesyłki…
-
Media społecznościowe też?
Media społecznościowe prowadzimy wspólnie, ale w głównej mierze jednak ja. Siedzę w laboratorium, mam dostęp do tego, co w danej chwili robię i na bieżąco mogę o tym informować szerze grono zainteresowanych.
-
Dlaczego Plantea? Jak powstała nazwa marki i co oznacza?
Nazwa marki inspirowana jest fascynującym światem roślin (od słowa Plantae – rośliny). Mała zamiana dwóch literek i mamy Plantea 😉 To z natury czerpiemy inspirację i pozyskujemy coraz to nowsze składniki.
-
Czy antyoksydanty powinny być elementem codziennej pielęgnacji?
Antyoksydanty i ochrona przeciwsłoneczna powinny towarzyszyć nam przez cały rok. Dlaczego? Bo żyjemy w takich czasach, że zanieczyszczenia są zawsze i wszędzie, od rana do wieczora stykamy się z nimi.
Antyoksydanty pozwalają na zabezpieczenie skóry przed wolnymi rodnikami. To one w głównej mierze wpływają na nasze starzenie, szybsze starzenie się. Dzięki antyoksydantom i ochronie przeciwsłonecznej jesteśmy w stanie trochę ten proces skierować na tzw. slow age.
-
Jaki produkt polecilibyście jako pierwszy komuś, kto nie miał jeszcze styczności z marką Plantea?
Byłby to kremowy żel. To nasz bestseller. Sam preparat jest dedykowany każdej cerze, nawet trądzikowej, problematycznej. To bardzo delikatny produkt myjący. Nie narusza bariery hydrolipidowej i przede wszystkim mikrobiomu skóry.
A drugi wybór to byłby krem spf. Przyznaję, że sama wcześniej nie stosowałam regularnie kremu z filtrami, aż do czasu, gdy powstał nasz własny. I faktycznie zauważam znaczną różnicę w skórze. Przede wszystkim w przebarwieniach, a właściwie ich braku, nie pojawianiu się nowych. Widać, że cera jest inna, lepsza.
-
Czy w najbliższym czasie klienci Plantei mogą spodziewać się jakiś nowości?
Zawsze mogą spodziewać się nowości. Staramy się je wprowadzać tak często jak się da. A konkretnie: planujemy na jesień kolejną nowość. Będzie to produkt do twarzy. Formulację tego preparatu zaczęłam od sprawdzenia trzech kluczowych składników. Okazały się niesamowite. Jednym z nich jest ektoina – ekstremofil, czyli substancja, która będzie się do nas dopasowywała. Zmienia się temperatura, zmienia się otoczenie – ten ekstrakt bardzo dobrze radzi sobie w takich trudnych warunkach. Nie zabraknie też elementów wpływających na tzw. slow age.
Rozmawiała Karolina Jakubiec, redaktor portalu SerwisKosmetyczny.pl
Rozmowa zrealizowana podczas Ekotyki – Jesień w Katowicach – Targi kosmetyków naturalnych