Tłusta cera to paradoksalnie efekt… przesuszenia skóry! Jeśli jeszcze o tym nie wiedziałaś, to czas najwyższy bliżej się przyjrzeć temu typowi skóry i zrozumieć, dlaczego pojawiają się na niej nieproszeni goście. A co najważniejsze – jak temu zaradzić i jakiego kosmetyku nie powinno zabraknąć w Twojej kosmetyczce nawet w wakacje.
TŁUSTA CERA TO CERA SUCHA?
Niestety tak. Brzmi dziwnie, ale to efekt czegoś w rodzaju błędnego koła, w którym główną rolę odgrywa sebum. Sebum to substancja wytwarzana przez gruczoły łojowe naskórka. Nie ma jej tylko na wewnętrznych stronach naszych rąk i stóp. A najwięcej sebum jest w skórze twarzy i głowy. Mimo że łój to tłuszcz, nie jest on niczym złym. Wręcz przeciwnie! To jeden z najważniejszych składników bariery hydrolipidowej – tarczy ochronnej naszej skóry. Dzięki temu może się bronić przed czynnikami zewnętrznymi, jak bakterie, wirusy, grzyby, promieniowanie ultrafioletowe, zmiany pogodowe, chemia, a także tarcie czy drapanie.
Póki komórki łojowe produkują tylko tyle łoju, ile trzeba do zachowania odpowiedniej równowagi w skórze i tyle, ile jest potrzebne do ochrony, wszystko jest w porządku. Problemy zaczynają się, kiedy dochodzi do nadmiernej produkcji sebum.
Zwykle takie kłopoty dotyczą skóry tłustej i mieszanej (strefa T). Przyczyną nadmiernego wydzielania sebum jest paradoksalnie zbytnie przesuszenie skóry. To skutek albo wpływu niekorzystnych warunków atmosferycznych, jak słońce, wiatr czy mróz, albo nieprawidłowej pielęgnacji skóry. W tym drugim przypadku walcząc z przetłuszczaniem się skóry za pomocą kosmetyków przesuszających, np. zawierających alkohol, czy matujących, ma skutek całkowicie odwrotny. Skóra bowiem zaczyna się bronić przed przesuszeniem, które jest dla niej groźne. W tym celu próbuje wyrównać niedobór sebum i co zaczyna go produkować bardziej intensywnie. Tak właśnie tworzy się łojotok.
Całość dostępna tutaj.
źródło i fot: resibo.pl