Od stycznia do końca listopada br. na rynku NewConnect zadebiutowało 29 spółek. To przeszło 2,5 razy więcej niż w analogicznym okresie ub.r. Na tzw. mały parkiet weszli głównie producenci gier wideo. Pozostali debiutanci związani są z biotechnologią, medycyną, energią odnawialną, motoryzacją i branżą technologiczną. Natomiast wartość obrotów akcjami w ciągu 11 miesięcy br. była ponad dwukrotnie mniejsza niż rok wcześniej. Z kolei na koniec października liczba nowych rachunków w domach maklerskich wzrosła w relacji rocznej o prawie 50 tysięcy.
W ciągu 11 miesięcy br. na rynku NewConnect zadebiutowało 29 spółek. 6 z nich w kwietniu, po 5 – we wrześniu i w listopadzie, a 3 – w lutym. Patrząc na historyczne dane, widzimy, że od początku 2019 do końca 2020 roku tzw. mały parkiet był świadkiem również 29 debiutów. 14 z nich odnotowano od stycznia do listopada 2019 roku, a 11 – w analogicznym okresie ubiegłego roku.
– Ostatnie 2 lata są bardzo dobre dla rynku kapitałowego w Polsce i dla GPW, czego rezultatem jest rosnące zainteresowanie spółek pozyskiwaniem kapitału na tym rynku i duża liczba debiutów na giełdzie. W drugiej połowie grudnia spodziewamy się jeszcze kilku tego typu sytuacji na naszych rynkach – komentuje Piotr Borowski, członek zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.
Zdaniem Andrzeja Głowackiego, prezesa Grupy Kapitałowej DGA, duże zainteresowanie wejściem na tzw. mały parkiet wynika z dwóch powodów. Pierwszy obejmuje inflację i ucieczkę z oszczędnościami, które do tej pory były na kontach bankowych. Niskie oprocentowanie lokat, właściwie zbliżone do zera, zachęca do podejmowania ryzyka i inwestowania części oszczędności właśnie w debiuty giełdowe. Druga kwestia to moda na spółki producentów gier i biotechnologiczne, czyli sektory rynku, które w czasie pandemii mocno urosły.
– Liczbę debiutów należy oceniać w kontekście innych wydarzeń. Należy do nich m.in. utrzymująca się dobra koniunktura na rynku głównym GPW, a w szczególności popularność branż gamingowej czy biotechnologicznej wśród spółek wchodzących na NewConnect. Od marcowego dołka w 2020 roku niektóre indeksy sektorowe WIG prawie się podwoiły. Inny powód to szybki rozwój rynku crowdfundingowego po 2018 roku – mówi Jarosław Dudko, makler i doradca w Akceleratorze Innowacji Przemysłowych Industrylab.
Jak podkreśla Konrad Ryczko, analityk z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska, NewConnect ustanowiony został jako rynek dla spółek na wczesnym etapie rozwoju, np. technologicznych lub o bardziej ryzykownym modelu biznesowym. W ostatnich latach stał się jednak przede wszystkim bazą dla firm gamedevowych. Z kolei Piotr Borowski zaznacza, że ponad połowa tegorocznych debiutantów rynku NewConnect to producenci gier wideo. Natomiast pozostali działają w sektorze biotechnologii, medycyny, energii odnawialnej, motoryzacji, a także w szeroko pojętej branży technologicznej.
– Gry, biotechnologia czy tabletki na koronawirusa to okresowa moda. Wyceny CD Project, Mabion i innych spółek rozpalają wyobraźnię i inwestorzy podążają tym śladem. Należy jednak pamiętać, że wskaźnik upadłości spółek akcyjnych notowanych na GPW i NewConnect jest dwukrotnie wyższy w porównaniu z pozostałymi spółkami akcyjnymi funkcjonującymi w Polsce – dodaje prezes Głowacki.
Wartość obrotów akcjami na NewConnect od stycznia do listopada 2021 roku była ponad dwukrotnie niższa niż w analogicznym okresie ub.r. Wówczas mieliśmy do czynienia z dużą zmiennością na rynku kapitałowym, spowodowaną pandemią. Aktywność inwestorów na małym parkiecie jest ciągle kilkakrotnie większa niż przed pojawieniem się koronawirusa. W całym 2019 roku obroty na tym rynku wyniosły niecałe 1,5 mld zł. W specyficznym 2020 roku było to blisko 15 mld zł, a w tym roku do końca listopada ich wartość przekroczyła 5 mld zł.
– Spadek aktywności na NewConnect ma oczywiście związek z wysoką bazą odniesienia w unikalnym 2020 roku. Wówczas na rynku notowane były spółki bezpośrednio korzystające na sytuacji pandemicznej, co pobudzało wyobraźnie inwestorów. Ten rok przyniósł wyraźne uspokojenie, a część inwestorów została z wcześniejszymi pozycjami. To przy niższych kursach spowodowało zaprzestanie aktywności na tym rynku. Pewnym problemem NewConnect jest praktyczny brak inwestorów instytucyjnych – stwierdza Konrad Ryczko.
Jak informuje Piotr Borowski, rosnąca popularność inwestowania na GPW w Warszawie wśród inwestorów indywidualnych przełożyła się także na wzrost liczby nowych rachunków w domach maklerskich. Według danych Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, na koniec października 2021 roku w Polsce otwartych było 1,35 mln rachunków maklerskich. To o ponad 49 tys. więcej niż rok wcześniej.
– Nowe rachunki w domach maklerskich potwierdzają skłonność Polaków do ucieczki z gotówką z banku czy z tzw. skarpety. Codzienne życie z perspektywy półki sklepowej potwierdza występującą inflację. Ona statystycznie wynosi 8%, jednakże wiele towarów podrożało o 15-50%. Z tego wynika panika i obawa przed tak znaczą utratą wartości pieniądza – analizuje prezes Grupy Kapitałowej DGA.
Polacy za główne miejsce inwestycji oszczędności ciągle uważają nieruchomości. Tak wynika z danych statystycznych, o czym informuje Konrad Ryczko. I dodaje, że inaczej wygląda sytuacja w USA, gdzie spora część gospodarstw domowych ma bezpośrednią ekspozycję na rynek kapitałowy. Jak przekonuje ekspert DM BOŚ, w Polsce ciągle jest miejsce do wzrostu bazy inwestorów indywidualnych oraz rachunków maklerskich.
źródło i fot: inf. prasowa