Balsam upiększający, brązujący, samoopalacz, rajstopy w spray’u. Czym się różnią? Dlaczego warto sięgnąć po najmniej jeszcze popularne balsamy upiększające? Właśnie teraz, latem jest idealny czas, żeby przetestować je na własnej skórze.
ALTERNATYWA DLA OPALANIA
Odkąd wiemy, że opalenizna, choć wygląda pięknie, jest niezdrowa, producenci kosmetyków i salony dwoją się i troją, by znaleźć bezpieczne dla skóry alternatywy. Na rynku nie brakuje więc balsamów brązujących, samoopalających, rajstop w spray’u czy usług zastępujących solaria, jak np. opalanie natryskowe. Do listy tej dołączają powoli balsamy upiększające. Pomagają nie tylko przyciemnić kolor skóry, ale też wyrównać niedoskonałości czy podkreślić atuty. Cel jest podobny, ale droga do niego różna. Przyjrzyjmy się dziś wszystkim rodzajom takich produktów.
SAMOOPALACZE
Jak sama nazwa wskazuje, to sposób na to, by w krótkim czasie zyskać opaleniznę bez leżenia godzinami na słońcu. Nie są to tylko balsamy, ale także kremy, mgiełki do ciała czy chusteczki. Cechą samoopalaczy jest ich intensywne działanie, dlatego stosując je trzeba przestrzegać pewnych zasad. Po pierwsze, powinny być aplikowane po peelingu, inaczej mogą nie zabarwić skóry równomiernie. Po drugie, stosując go trzeba odczekać, aż naprawdę dobrze się wchłonie, bo inaczej może brudzić ubrania. Trzeba też pamiętać, aby po aplikacji bardzo dokładnie umyć dłonie, inaczej pozostaną żółte plamy. Po trzecie, wiele samoopalaczy – ze względu na zawarte w nich substancje aktywne – w reakcji ze skórą pozostawia charakterystyczny, intensywny zapach. Poza wywoływaniem na skórze efektu opalenizny, nie spełniają dodatkowych funkcji.
Całość dostępna tutaj.
źródło i fot: resibo.pl